Nie nazwałabym ich bułeczkami, muffinami z resztą też chociaż piecze się je w formie do muffinów, ale tak się nazywają oryginalnie, więc tak podaję.
Z wyglądu może nie zachwycają ale zaskakują smakiem. Są dla mnie jak clafouti tylko na wytrawnie. Wychodzą jak połączenie ciasta naleśnikowego z omletem. Bardzo smaczne w połączeniu z pikantną kiełbasą. Doskonałe jako dodatek do zupy, czy jako przekąska na imprezę. Przepis pochodzi z książki "Imprezowe bufety".
Składniki:
- 150g mąki
- 1 jajko
- 300 ml mleka
- sól i pieprz
- olej do wysmarowania formy
- pikantna kiełbasa lub kiełbaski kokatjlowe
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz